12:33 To nie jest dobry pomysł |
- To nie jest dobry pomysł – powtarzał gorączkowo Chung – To nie jest wcale dobry pomysł…! Mmm! - Oj no, zamknij się. Tylko ty masz cięższą dupę od mojej – przewróciła oczyma Aisha, zawiązując mu ścierę na ustach i poprawiając sznury na nadgarstkach – Cichaj, bo idzie! Czarodziejka, tfu! czarownica, obserwowała z gałęzi drzewa zbliżającą się elfkę. Kiedy dziewczyna znalazła się dokładnie pod nimi, Aisha szybko wcisnęła Chungowi w dłonie czekoladki i zepchnęła go z drzewa wprost na zielonooką, sama zeskakując nieopodal dalej. - O biedna Reno pod pupą Chunga ciężką! – szybko podążyła w ich kierunku. Ku jej zdziwieniu obok nieprzytomnego, związanego Chunga, stała w nienaruszonym stanie elfka. - Aisha? – uniosła podejrzliwie brwi, podpierając się pod boki. - Och! – szybko zmieniła taktykę czarodziejką – Nic ci nie jest! Usłyszałam z oddali huk spadającego Chunga i przybiegłam ci na ratunek! – zapewniła, a dla zwiększenia swojej wiarygodności, podbiegła do znokautowanego księcia Hamel – Zobacz! Widzisz, chciał ci dać czekoladki na Walentynki! - I dlatego na mnie spadł taki związany i z zakneblowanymi ustami? – coraz bardziej powątpiewała Rena. - Tak, właśnie! Hahaha… ach ci chłopcy, nie wiadomo co im siedzi w głowach. Rena już odwróciła się, żeby odejść. Chyba miała dość tej rozmowy. - Czekaj! – zatrzymała ją Aisha – Przecież uratowałam ci życie! Może wyskoczymy razem na ciastko z okazji Walentynek czy coś… - Ty mnie wcale nie uratowałaś – zauważyła Rena – Więc nie. - Mmm! – krzyknął Chung. |
|
Liczba wszystkich komentarzy: 0 | |